GENY Z EPOKI KAMIENIA W EPOCE CYFROWEJ

GENY ZEPOKI KAMIENIA WEPOCE CYFROWEJ

Nasze geny to wynik milionów lat rozwoju. Od dziesiątków tysięcy lat mają w zasadzie niezmienioną formę, ale obecnie żyjemy całkowicie odmiennym życiem, w którym aktywność fizyczna jest znacznie mniej naturalnym elementem, niż była przed zaledwie stu laty, a różnice między tym, jak żyli nasi przodkowie w jaskiniach i na sawannie, a tym, jak żyjemy dzisiaj, są oczywiście ogromne. Większość ludzi nie musi podejmować dużego wysiłku fizycznego, by codziennie zdobyć pożywienie. Nie muszą też uciekać przed zwierzętami, które chcą ich pożreć. Świat się zmienił, lecz nasze geny nie poddały się tym zmianom. Mamy po prostu geny z epoki kamienia, mimo że żyjemy w świecie cyfrowym.

Do jakiego życia zatem przystosowane są nasze geny? Biorąc pod uwagę to, że nie zmieniły się przez tysiące lat, można by powiedzieć, że są dostosowane do życia ludzi sprzed 5 000–10 000 lat. A wówczas bez wątpienia ludzie byli w ruchu przez większą część dnia. Musieli przez cały czas planować, jak zdobyć pożywienie, ochronić się przed zagrożeniami i złą pogodą. Z pewnością nie jedli regularnie w określonych porach dnia, lecz wtedy, gdy jedzenie było dostępne.

To, że wciąż mamy te same geny, co przed kilkoma tysiącami lat, stwarza pewne problemy. Nasze geny nie do końca pasują do rzeczywistości, w której istnieją łatwo dostępne restauracje typu fast food i seriale możliwe do pobrania z internetu. Geny działają, jak mogą najlepiej, w takim trybie życia, w którym jesteśmy aktywni tylko w niewielkim lub średnim stopniu. By ciało mogło funkcjonować optymalnie, musimy się ruszać. Jeśli jesteśmy aktywni fizycznie, to otrzymujemy nagrodę w postaci lepszego samopoczucia i większej ochrony przed chorobami. Taka nagroda najprawdopodobniej pochodzi od naszych genów, ponieważ kiedyś aktywność fizyczna zwiększała szanse zdobycia jedzenia i uniknięcia zagrożeń, a więc szanse przeżycia na sawannie.

To, że wciąż mamy te same geny, co przed kilkoma tysiącami lat, stwarza pewne problemy.

Wszystko wskazuje na to, że twoje geny nie „wymagają” od ciebie uczestnictwa w biegach maratońskich po to, by one mogły zadziałać. Przebiegnięcie tak długiego dystansu nie było zapewne dla naszych przodków czymś powszednim, nawet jeśli zdarzało się na przykład podczas polowania. Badania wskazują, że wystarczy od dwudziestu do trzydziestu minut aktywności fizycznej dziennie, by uaktywnić setki genów. Gdyby biegi długodystansowe miały istotne znaczenie dla zdrowia, to prawdopodobnie nie dochodziłoby do aktywacji tak wielu genów wskutek znacznie krótszej sesji treningowej.

...ludzie są stworzeni do życia w ruchu, a nasze geny do dużo bardziej aktywnego trybu życia niż ten, który wiedzie dziś znacząca większość.

Jeśli się spojrzy z tej perspektywy, to łatwo dostrzec, że ważniejsze jest to, by ruszać się codziennie i by unikać długotrwałych okresów bezruchu, niż nadwerężanie się poprzez udział w biegach długodystansowych. Warto to zapamiętać: ludzie są stworzeni do życia w ruchu, a nasze geny do dużo bardziej aktywnego trybu życia niż ten, który wiedzie dziś znacząca większość.

Czy genetyka przynosi więcej pytań niż odpowiedzi?

Obecnie prowadzonych jest wiele badań z zakresu genetyki i aktywności fizycznej, ale jedno jest pewne: one dopiero się rozpoczęły! W ciągu najbliższych lat nasza wiedza znacząco się poszerzy, również dzięki dynamicznemu rozwojowi techniki, który sprawił, że testy genetyczne są szybsze i tańsze. Na ile pytań będzie w stanie odpowiedzieć genetyka? Czy za dziesięć lat będziesz mógł złożyć próbki śliny, zapłacić kilkaset złotych, by otrzymać natychmiast czarno na białym informacje o swoich genetycznych predyspozycjach do stania się mistrzem w skoku w dal albo o tym, jak zareaguje twój organizm na dziesięciotygodniowy intensywny trening siłowy i z jakim prawdopodobieństwem zachorujesz na łokieć tenisisty?

Brzmi to bardzo ciekawie, ale badania – bez względu na stopień ich zaawansowania – nie dadzą odpowiedzi na te pytania. Związek między genami a otoczeniem jest niesłychanie skomplikowany. Wielu badaczy światowej sławy uważa, że niezależnie od rozwoju badań genetycznych, nie będą one w stanie przewidzieć, jak ciało każdego z nas zareaguje na aktywność fizyczną.

Mimo to będziemy świadkami rozkwitu działań marketingowych reklamujących testy genetyczne. Ale nawet jeśli będą one dostarczały coraz to nowych informacji, nie będzie to maksimum informacji, którego byśmy oczekiwali. Postęp w dziedzinie genetyki budzi wiele wątpliwości, również etycznych. Na przykład, jeśli ktoś okaże się nosicielem niezwykłej mutacji genu, która może wpłynąć na osiągnięcie wspaniałych wyników w jakiejś dziedzinie, czy to oznacza, że w zawodach nie wszyscy mają równe szanse i powinno się klasyfikować zawodników pod względem genetycznym, a nie pod względem wagi, wieku lub płci? Jak postąpić w sytuacji, gdy narciarz nie ma receptora EPO, którego nosicielem był Eero Mäntyranta (zob. s. 103), i uważa, że powinien sobie wstrzyknąć gen dla EPO, by móc konkurować na równych zasadach?

Mała – jak dotąd – przydatność testów genetycznych

Zignoruj testy, przynajmniej na razie!

Testy genetyczne mogą dostarczyć pewnych informacji o tym, jakie są twoje predyspozycje (małe, średnie czy duże) do tego, by poprawić swoją kondycję, jeśli będziesz ćwiczyć. Tak naprawdę obecnie potrafią niewiele więcej. Szczególnie ostrożnie trzeba podchodzić do testów, które wykazują, czy ktoś ma predyspozycje, by stać się zawodnikiem. W istocie trudno jest wyrokować w tej kwestii. Natomiast przeprowadzanie takich testów na dzieciach jest nierozsądne i nieodpowiedzialne.

Nie ma genów, które wszystko tłumaczą

Pojedyncze geny odgrywają niewielką rolę w określaniu predyspozycji do efektywnego ćwiczenia. Nie ma również pojedynczych genów, które mogą wskazać, czy dana osoba ma większe inklinacje, by stać się fanatykiem treningu, czy raczej leniwcem kanapowym. Genetyka jest skomplikowana – w tym wypadku w grę wchodzą setki genów, a może nawet więcej.

To zainteresowania i predyspozycje mają znaczenie, a nie geny!

Jeśli masz zamiar ułożyć sobie program ćwiczeń, to powinieneś w nim uwzględnić przede wszystkim swoje zainteresowania i predyspozycje. Badania genetyczne nie są jeszcze na tyle rozwinięte, by mogły dopasować program ćwiczeń zgodnie z genetycznymi predyspozycjami. Ale biorąc pod uwagę szybki rozwój badań, można się spodziewać, że za dziesięć lat sytuacja będzie inna.

Unikaj bezruchu!

To brzmi jak truizm, ale jeśli jest coś, na co badania genetyczne szczególnie zwracają uwagę, to to, że nasze geny nie są stworzone do siedzącego trybu życia. Musisz się ruszać, by twoje geny działały prawidłowo – pomyśl, że już dwudziesto- lub trzydziestominutowy trening aktywuje setki różnych genów.

Jeśli test genetyczny wykazał, że dziecko, które bardzo pragnie zostać skoczkiem w dal, w ogóle nie ma do tego predyspozycji, to czy należy mu to wyperswadować?

Można też przewidzieć, że geny, które będą badane w testach dotyczących aktywności fizycznej, będzie można powiązać z ewentualnym ryzykiem wystąpienia różnych chorób. Część z nich może być śmiertelna. Może się okazać, że osoba, która wykonuje testy pod kątem aktywności fizycznej, uzyska dostęp także do informacji na temat chorób, o których nie chciała wiedzieć.

W najbliższej przyszłości wiele narzędzi genetycznych będziemy mieć w zasięgu ręki. Powstaje pytanie, jak zechcemy ich użyć. Można odnieść wrażenie, że rozwój techniczny w genetyce następuje szybciej niż rozwiązywanie problemów etycznych, przed jakimi stajemy. Większa liczba informacji genetycznych nie oznacza, że ta sytuacja jest dla nas lepsza, niż gdybyśmy mieli mniejszą wiedzę.

W najbliższej przyszłości wiele narzędzi genetycznych będziemy mieć w zasięgu ręki. Powstaje pytanie, jak zechcemy ich użyć.