TRENING, PAMIĘĆ I KONCENTRACJA

TRENING, PAMIĘĆ IKONCENTRACJA

Przez długi czas uważano, że w trakcie życia w mózgu nie tworzą się żadne nowe komórki i trzeba zadowolić się tym zasobem komórek, które się ma od dzieciństwa. Jednakże w końcu lat 90. szwedzcy naukowcy udowodnili, że w niektórych częściach mózgu powstają nowe komórki również u osób dorosłych. Stare prawidła medycyny okazały się błędne i podręczniki trzeba było napisać na nowo.

Czy w związku z tym możemy nie dbać o to, że tracimy trochę komórek mózgowych? Niestety nie. Pomimo że jedna trzecia komórek tworzy się w ciągu życia, to jednak stare komórki umierają o wiele szybciej. To sprawia, że mózg stopniowo zmniejsza swą objętość, a to kurczenie się ma początek szokująco wcześnie – mózg jest największy w 20. roku życia, później powoli się zmniejsza.

Pomimo że jedna trzecia komórek tworzy się w ciągu życia, to jednak stare komórki umierają o wiele szybciej.

Codziennie tracimy około 50 000–100 000 komórek mózgowych, co oznacza, że przez całą dobę co sekundę umiera jedna komórka mózgowa. To może zabrzmieć alarmująco, ale liczba komórek, które znikną u dorosłego człowieka, wynosi blisko 100 miliardów. Nie ma powodów, by w krótkiej perspektywie tym się martwić, ale ziarnko do ziarnka...

Jedna umierająca komórka co sekundę oznacza, że każdego roku znika niemal pół procenta komórek mózgowych.

Nowe komórki mózgowe i lepsza pamięć

Hipokamp to ośrodek w mózgu, który odpowiada między innymi za pamięć i uczenie się. Należy do tych części mózgu, które powoli kurczą się z wiekiem, wskutek czego pamięć stale się pogarsza.

Czy można zrobić coś, by powstrzymać te przykre zmiany prowadzące do zmniejszania się liczby komórek mózgowych, kurczenia się hipokampu i pogarszania się pamięci? Oczywiście, i jak zapewne już odgadłeś, chodzi o to, by się ruszać. Nie tylko da się ten proces zahamować, ale nawet odwrócić jego kierunek dzięki treningowi.

To, że ruch fantastycznie wpływa na pamięć i hipokamp, odkryto podczas badań laboratoryjnych na myszach. Część myszy poddanych eksperymentom miała w swojej klatce kołowrotek, w którym mogła biegać. Inna grupa myszy nie miała dostępu do kołowrotka. Zwierzęta otrzymały zastrzyki z substancją, dzięki której łatwiej można było śledzić proces dzielenia się komórek Kiedy później badano ich mózgi, zauważono coś nieoczekiwanego. Okazało się, że w hipokampie powstały nowe komórki mózgowe. Taki proces regenerowania się mózgu i powstawania w nim nowych komórek nazywamy neurogenezą. Zaobserwowano ją wyraźnie u tych myszy, które miały dostęp do kołowrotka. Komórki mózgowe powstawały u nich w podobny sposób, jak rosną mięśnie u kogoś, kto trenuje.

Różnice nie były małe. Myszy, które mogły biegać, miały już po kilku tygodniach dwa razy więcej nowych komórek mózgowych w hipokampie niż te, które nie biegały. Nie tylko powstały nowe komórki mózgowe w ośrodku pamięci w hipokampie, ale również podjęły swoje funkcje. Zauważono, że u myszy, które biegały, poprawiła się pamięć, co zweryfikowano w labiryncie.

Fred „Rusty” Gage z Instytutu Salka w La Jolla w Kalifornii, który przeprowadził ten eksperyment, należy do światowej czołówki naukowców badających wpływ aktywności fizycznej na mózg. Opowiedział nam, że rezultaty ćwiczeń myszy były tak wstrząsające i odkrywcze, że badacze z jego grupy musieli na nowo określić swój system wartości. „Kiedy po raz pierwszy dowiedzieliśmy się, że ćwiczenia sprzyjają powstawaniu nowych komórek w mózgu u myszy, badacze z mojej grupy badawczej zaczęli biegać i spacerować w szybkim tempie. Ci, którzy już ćwiczyli, zaczęli traktować treningi poważniej i bardziej się do nich przykładali”.

Gage i jego koledzy wysnuli wnioski, że skoro u aktywnych fizycznie myszy powstają komórki, to analogicznie powinno się dziać u ludzi. Nowe testy potwierdziły słuszność tego wnioskowania. Dziś wiemy, że wskutek trenowania hipokamp się powiększa, a ponadto prawdopodobnie zmniejsza się ryzyko zaburzeń poznawczych i przedwczesnej demencji. Na przykład: przeprowadzono w odstępie rocznym badania mózgu w grupie ludzi w średnim wieku i starszych. Część z nich ćwiczyła regularnie, a część nie. Okazało się, że u tych, którzy nie ćwiczyli, hipokamp kurczył się o 1,4 procent, co odpowiada mniej więcej średniej w trakcie normalnego starzenia się. Natomiast u osób, które regularnie się ruszały, hipokamp nie tylko się nie skurczył, lecz nawet zwiększył objętość o dwa procent.

Wartość ta może się wydawać niezbyt duża, ale różnica między brakiem ruchu a regularnym ruszaniem się oznacza dwuletnie opóźnienie procesu starzenia. Innymi słowy, trening nie tylko opóźnił starzenie mózgu, ale wręcz spowodował odmłodzenie tego organu o dwa lata. W dodatku ci, którzy „walczyli” trochę więcej, również otrzymali nagrodę za swoje starania. Im bardziej poprawia się kondycja, tym bardziej powiększa się hipokamp.

Różne rodzaje treningu – odmienne wyniki?

Istnieją różne rodzaje pamięci i różne ośrodki mózgu są za nie odpowiedzialne. Hipokamp i płat czołowy odpowiadają za pamięć roboczą – czyli to, o czym myślimy w danej chwili, na przykład krótkotrwałe „przetrzymanie” numeru telefonu – oraz pamięć przestrzenną, pomocną w orientowaniu się w lesie lub w mieście.

Płat skroniowy jest ważny dla pamięci epizodycznej, kiedy myślisz o zdarzeniach, w których uczestniczyłeś. Używasz różnych części mózgu, kiedy myślisz o letnich wakacjach z dzieciństwa i kiedy próbujesz dojść do tego, gdzie położyłeś klucze.

Czy to, że różne części mózgu sprawują kontrolę nad różnymi rodzajami pamięci, oznacza, że różne formy treningu mają wpływ na inne rodzaje pamięci? By odpowiedzieć na to pytanie, badacze z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej w Vancouver poprosili grupę kobiet w wieku 70–80 lat, które miały kłopoty z pamięcią (ale nie była to demencja), by regularnie ćwiczyły.

Dziś wiemy, że wskutek trenowania hipokamp się powiększa, a ponadto prawdopodobnie zmniejsza się ryzyko zaburzeń poznawczych i przedwczesnej demencji.

Niektóre z nich uprawiały jogging, inne podnosiły lżejsze ciężary. Pewna grupa ograniczyła się do ćwiczeń rozciągających. Po pewnym czasie sprawdzono ich pamięć za pomocą różnych testów, takich jak zapamiętywanie słów lub miejsca, w którym pozostawiono przedmioty. Okazało się, że kobiety, które uprawiały jogging i podnosiły ciężary, osiągnęły lepsze wyniki niż te, które wykonywały ćwiczenia rozciągające. Kiedy przeanalizowano wyniki, odkryto zaskakujące zależności. Zdolność do zapamiętywania słów poprawiała się u tych, którzy uprawiali jogging, ale nie u tych, którzy trenowali z ciężarami. Jeśli chodzi o pamięć dotyczącą odłożonych przedmiotów, takich jak portfele czy klucze, pamięć poprawiła się zarówno u tych, którzy wykonywali ćwiczenia siłowe, jak i u tych, którzy spacerowali lub biegali. Różne rodzaje treningu miały więc wpływ na inny rodzaj pamięci.

Wnioski są takie, że powinno się stosować różne rodzaje treningu, aby poprawić swoją pamięć. Można od czasu do czasu spróbować treningu siłowego, jeśli lubi się spacerować lub biegać, ale nie ma powodów do niepokoju, jeśli należy się do tej grupy ludzi, którym trudno wyobrazić sobie postawienie swojej stopy w siłowni. Wyniki pokazały wyraźnie, że najważniejsze jest, by robić cokolwiek, nie jest istotne co. Jeśli uda nam się urozmaicić trening, będzie to dodatkowa korzyść.

Krótkotrwały impuls pobudzający pamięć

Analiza wpływu różnych rodzajów aktywności na odmienne rodzaje pamięci przyniosła kilka zaskakujących odkryć. Okazało się, że aktywność fizyczna może stanowić krótkotrwały impuls pobudzający pamięć. Kiedy naukowcy z Irlandii zalecili grupie młodych ludzi regularne ćwiczenia, a potem porównali ich wyniki z wynikami rówieśników prowadzących tryb życia pozbawiony ruchu, odkryli, że ta druga grupa osiągnęła gorsze rezultaty. Ale zaobserwowano coś jeszcze, co pozwoliło uznać regularną aktywność fizyczną za szczególnie cenną. Tym czymś były wyniki testów osiągane bezpośrednio po treningu. Właśnie w tym momencie efekty odnotowywane przy badaniu pamięci były najlepsze. A zatem aktywność fizyczna wydaje się prowadzić do krótkotrwałego wybuchu sprawności pamięci. Nie zostało wyjaśnione, od czego to zależy, ale można przypuszczać, że odpowiada za to poprawione krążenie krwi w mózgu w trakcie ruchu.

Operacja, która poszła nie tak

Jednym z najbardziej znanych pacjentów w historii medycyny jest Amerykanin Henry Molaison, zwany często „H.M.”. Molaison urodził się w 1926 roku. Jako siedmiolatek doznał wstrząśnienia mózgu na skutek wypadku samochodowego, a później cierpiał na ciężką epilepsję z ponad dziesięcioma napadami dziennie. Molaison nie mógł pracować ani normalnie funkcjonować. W latach 50. był już tak zdesperowany, że podjął decyzję o poddaniu się operacji mózgu. Niestety operacja, mówiąc oględnie, nie do końca się udała. Wycięto dużą część płatu skroniowego, ale jednocześnie uszkodzono znaczny obszar hipokampu. Po wybudzeniu Molaisona z narkozy okazało się, że wprawdzie pozbył się on epilepsji, ale też stracił coś innego: zdolność do tworzenia wspomnień. Zdarzenia, w których uczestniczył w dzieciństwie i w okresie życia poprzedzającym operację, pozostały w nim, lecz zniknęła zdolność do uczenia się nowych rzeczy.

Życie Molaisona było nie do zniesienia już przed operacją, ale trudno nawet określić, jak bardzo pogorszyło się po niej. Molaison nie rozpoznawał ludzi, jeśli nie spotkał ich przed operacją. Traktował taką osobę tak, jakby nigdy wcześniej jej nie widział, mimo że mogli się spotykać setki razy. Wszystkie miejsca, które odwiedzał, były dla niego nowe, mimo że często w nich bywał. Zdawał się pamiętać tylko te miejsca, które odwiedził przed operacją. Przeglądanie gazet wyglądało surrealistycznie, gdyż Molaisonowi brakowało podstawowej wiedzy na temat współczesności. Bez problemu wspominał krach giełdowy z lat dwudziestych i wydarzenia drugiej wojny światowej, natomiast to, co miało miejsce w latach pięćdziesiątych, a także nazwisko obecnego prezydenta Stanów Zjednoczonych były mu zupełnie nieznane. Ale – co zadziwiające – pomijając to wszystko, pozostał tą samą osobą. Jego osobowość i inteligencja nie uległy zmianie.

Wielu badaczy interesował przypadek Molaisona. Rozumieli, że może on być źródłem ważnych wiadomości na temat funkcjonowania pamięci. Mimo że miał wszelkie powody, by okazywać medykom zgorzknienie, nie odmawiał, gdy badacze prosili go o poświęcenie im czasu. Wziął udział w setkach badań naukowych i przeszedł niekończące się testy pamięci. Na podstawie szkód, jakich doznał mózg Molaisona, i poważnych problemów, jakie stały się jego udziałem, poczęto gromadzić wiedzę o mechanizmach pamięci – a w szczególności o roli hipokampu.

Henry Molaison zmarł w 2008 roku. Swój mózg oddał nauce. Obecnie organ jest przechowywany na uniwersytecie w San Diego. Los Molaisona wciąż porusza ludzi, także tych niebędących członkami świata naukowego. Wciąż pisze się na jego temat książki i artykuły. Twórcy filmu grozy Memento właśnie z historii jego życia czerpali inspiracje.

Uczyć się na bieżni?

Wyjaśniliśmy już, że trening ma pozytywny wpływ zarówno na pamięć roboczą, jak i długotrwałą oraz że daje krótko utrzymujący się impuls pobudzający pamięć. Czy aktywność fizyczna odgrywa jakąkolwiek rolę w procesie magazynowania danych w pamięci krótkotrwałej? Czy powinno się ćwiczyć przed poznawaniem nowych rzeczy czy w trakcie tego poznawania? Na przykład: czy uczysz się lepiej podczas spacerowania lub biegania po bieżni?

Aby to porównać, poproszono grupę młodych kobiet, by uczyły się słówek poprzez wysłuchanie nagrania, na którym powtarzano słówka z ich tłumaczeniem. Jedna z grup przed uczeniem się jeździła w umiarkowanym tempie na rowerze, inna jeździła na rowerze w trakcie uczenia się, a trzecia grupa nie podejmowała aktywności fizycznej ani przed nauką, ani w jej trakcie. Wyniki były następujące: najlepiej zapamiętywała grupa, która słuchała słówek i jednocześnie jeździła na rowerze, po niej uplasowała się ta, która odbyła trening przed nauką. Najgorszy wynik uzyskała grupa pozostająca bez ruchu.

Skoro aktywność fizyczna jest korzystna dla pamięci i uczenia się, to jak intensywnie powinniśmy się ruszać, by efekty były najkorzystniejsze? Otóż okazało się, że aktywność nie powinna być zbyt intensywna. Jeśli biegniesz szybko na bieżni i jednocześnie się uczysz, to jakość uczenia nie jest najwyższa – wtedy bowiem mózg koncentruje się bardziej na aktywności niż na próbach zapamiętywania. Poza tym na efekt uczenia się trzeba poczekać, wydaje się, że pamięć nie poprawia się natychmiast po wysiłku fizycznym. Testy wykazały, że ci, którzy ruszają się podczas nauki, nie wykazują się lepszą pamięcią nawet po godzinie od treningu. Różnicę widać dopiero po dwóch dniach.

...powinno się stosować różne rodzaje treningu, aby poprawić swoją pamięć.

Ruch nie pomoże w sytuacji, w której chcemy się czegoś nauczyć i pamiętać to przez kilka godzin, ale jeśli celem jest pamiętanie przez kilka dni, to warto trenować przed lub w trakcie zapamiętywania.

Kora przedczołowa a osobowość

Dzięki ćwiczeniom tworzą się nowe komórki mózgowe nie tylko w ośrodku pamięci w hipokampie. Gdy trenujesz, powiększa się również część mózgu zwana korą przedczołową (za kością czołową). Jest ona ważna dla osobowości, w procesie dokonywania ocen i podejmowania decyzji. Ten obszar mózgu pełni poza tym niezwykle istotną funkcję społeczną, ponieważ powstrzymuje nas przed wcieleniem w życie wszystkiego, co nam przychodzi na myśl. Jeśli na przykład widzisz kogoś z okropnie brzydkim krawatem, prawdopodobnie nie decydujesz się na to, by natychmiast do tej osoby podejść i jej o tym powiedzieć. W tej sytuacji kora przedczołowa działa jak pewnego rodzaju filtr. U ludzi, u których ta część mózgu została uszkodzona, na przykład wskutek udaru, może dojść do zmiany osobowości i mogą oni utracić dystans niezbędny w kontaktach międzyludzkich.

Jeśli chcesz wykorzystać zalety treningu do zapamiętywania, na przykład przed egzaminem, pomyśl o tym, by...

• ćwiczyć przed uczeniem się lub być aktywnym fizycznie podczas tego procesu

• nie trenować zbyt intensywnie

• nie oczekiwać rezultatów, jeśli chodzi o pamięć, wcześniej niż po kilku dniach od treningu.

Rezultatem zwiększenia się kory przedczołowej u osób trenujących powinno być polepszenie zdolności oceny i podejmowania decyzji, a także zmniejszenie impulsywności. Można się spodziewać nawet zmian osobowości. Badanie wykazało mianowicie, że ludzie, którzy zażywają ruchu, są mniej neurotyczni. Trudno jednak ocenić, co było pierwsze: jajko czy kura. Być może wcale nie jest tak, że ludzie stają się mniej neurotyczni wskutek treningu, ale raczej tak, że mniej neurotyczni ludzie decydują się na trening.

Lepsza koncentracja dzięki dwudziestominutowemu spacerowi

Pamięć to nie jedyna funkcja mózgu, która pogarsza się w miarę starzenia. Sukcesywnie słabną również zdolność koncentracji i czujność. Jednakże, podobnie jak w odniesieniu do pamięci, możliwe jest zahamowanie tego procesu degradacji, jeśli zdecydujemy się na trening. Naukowcy z Uniwersytetu Harvarda przebadali blisko 20 000 kobiet i stwierdzili, że te spośród nich, które regularnie się ruszały, zachowywały wraz z upływem czasu nie tylko pamięć, ale także czujność i zdolność koncentracji. Tak niewiele wystarczało do osiągnięcia wyniku – codzienny dwudziestominutowy spacer. Faktycznie te spośród kobiet, które ruszały się najwięcej, odznaczały się obniżonym o trzy lata wiekiem zdolności poznawczych w porównaniu z nieaktywnymi równolatkami.

Mądre mięśniaki

W amerykańskich filmach pokazujących rzeczywistość szkolną istnieje wyraźny podział. Z jednej strony mądre kujony z grubymi okularami, z drugiej – umięśnieni ćwierćinteligenci. Dla wielu wizerunek osoby inteligentnej to bardziej mól książkowy niż ktoś, kto biega. Jednak ten stereotyp nie pokrywa się z rzeczywistością, a najlepszy tego dowód można znaleźć w Szwecji. Kilka lat temu służbę wojskową poprzedzały obowiązkowe badania lekarskie dla wszystkich osiemnastolatków. Badania obejmowały testy kondycyjne, sprawnościowe i testy inteligencji. Kiedy zestawiono wyniki ponad 1,2 miliona osób, ułożyły się one w wyraźny wzór. Ci, którzy byli w dobrej kondycji fizycznej, uzyskiwali również wysokie noty w testach inteligencji. Osiemnastolatkowie w dobrej formie byli po prostu mądrzejsi niż ich równolatkowie ze słabą kondycją.

Test inteligencji poborowych badał różne rodzaje inteligencji. Na przykład zrozumienie słów, zdolność do myślenia w trzech wymiarach i zdolność do rozwiązywania zadań matematycznych. Związek między dobrą kondycją a wysokimi wynikami istniał we wszystkich dziedzinach. Różnice można było zauważyć również w późniejszym okresie: ci, którzy mieli dobrą kondycję, zdobyli lepsze wykształcenie i lepiej płatną pracę wiele lat później. Byli też w mniejszym stopniu narażeni na depresję niż ci, którzy podczas poboru byli niewytrenowani.

Czy można z tego wyciągnąć wniosek, że stajemy się mądrzejsi dzięki treningowi? Może przecież być też tak, że osoby inteligentne po prostu ćwiczą więcej. Aby otrzymać odpowiedź na tak postawione pytanie, badacze obserwowali, jak zmienia się kondycja poborowych między 15. a 18. rokiem życia. Zauważono, że ci, którzy poprawili swoją formę fizyczną, bez względu na poziom, z którego startowali, otrzymali lepsze oceny w testach inteligencji od tych, którzy nie poprawili swojej kondycji. Można przypuszczać, że ci, których kondycja wzrosła w większym stopniu, wcześniej dłużej i intensywniej ćwiczyli. Innymi słowy, ci, którzy dużo trenowali, byli po prostu mądrzejsi.

Ponownie jednak trzeba odnotować, że możliwe jest inne wytłumaczenie – niekoniecznie młodzi ludzie stali się mądrzejsi dzięki ćwiczeniom; mogło być też tak, że ci inteligentniejsi po prostu więcej trenowali. Z tego powodu badacze nie byli zadowoleni z wyników i kontynuowali analizy. Ponieważ zarówno inteligencja, jak i kondycja są w pewnym stopniu dziedziczne, postanowiono skoncentrować się na analizie danych z poboru dotyczących bliźniąt jednojajowych. Bliźnięta te mają w zasadzie identyczne geny, a poza tym najczęściej wychowują się w zbliżonych warunkach. Dlatego też różnice w kondycji występujące u bliźniąt jednojajowych zależą nie od czynników dziedzicznych, lecz od różnic w codziennych nawykach, takich jak podejmowana aktywność fizyczna.

Jest pewna liczba par braci bliźniaków, w których jedni ćwiczyli kondycję, podczas gdy drudzy pozostawali bez ruchu. Wyniki były oczywiste. Ci lepiej wytrenowani uzyskiwali lepsze oceny w testach inteligencji niż ich niewyćwiczeni bracia.

Wszystko to prowadzi do konkluzji, że istotnie aktywność fizyczna wpływa na inteligencję. Jeśli jednak twoją motywacją do trenowania jest poprawa inteligencji, to nie powinieneś zamieniać biegu na sesje ćwiczeń w siłowni. Nie stwierdzono niestety żadnych związków pomiędzy siłą a dobrymi ocenami w teście inteligencji przeprowadzanym podczas poboru. Ten związek dotyczy jedynie kondycji.

Lepsi w szkole?

Czy to, że aktywność fizyczna wydaje się mieć związek z wyższą inteligencją i zdolnością zapamiętywania, dotyczy również dzieci? Bez wątpienia byłoby to ważkie odkrycie, szczególnie cenne przy podejmowaniu decyzji o liczbie zajęć wychowania fizycznego, które należy uwzględnić w planie lekcji.

...istotnie aktywność fizyczna wpływa na inteligencję.

Co na ten temat mówią badania? To jasne, że aktywność fizyczna zmniejsza ryzyko cukrzycy i nadwagi u dzieci, ale to nie jest przecież żadną nowiną. Mniej znany jest fakt, że dzięki aktywności fizycznej dzieci mają lepszą zdolność koncentracji i samoocenę. Poza tym stwierdzono, że dzieci, które regularnie ćwiczą, lepiej fizycznie znoszą stres.

Ale czy są lepsze w szkole? Tak, wiele wskazuje na to, że jeśli dzieci regularnie zażywają ruchu, faktycznie mogą być lepsze w przedmiotach teoretycznych.

W Bunkeflo niedaleko Malmö postanowiono wprowadzić w dwóch klasach szkoły podstawowej dodatkowe zajęcia z gimnastyki. Zamiast dwóch godzin w tygodniu lekcje wf. odbywały się codziennie. Trzecia z klas tego samego rocznika pozostała przy poprzednim planie lekcji, przewidującym gimnastykę dwa razy w tygodniu, tak by można było porównać rezultaty. Poza liczbą zajęć nie było innych różnic między klasami. Dzieci uczyły się tych samych przedmiotów, miały tych samych nauczycieli i pochodziły z tej samej dzielnicy. W czasie wolnym, po szkole, zażywały ruchu w podobny sposób. Krótko mówiąc, klasy były porównywalne, co powinno oznaczać, że w nauce również powinno im iść podobnie. Tak jednak nie było.

Dzieci, które miały zajęcia z gimnastyki codziennie, uzyskiwały lepsze oceny z matematyki, szwedzkiego i angielskiego. Ponadto więcej tych uczniów kończyło dziewięcioklasową szkołę podstawową z dobrymi wynikami końcowymi – nawet ich oceny z wf. były lepsze, co jednak wcale nie jest zaskakujące, gdyż dzieci te po prostu więcej ćwiczyły.

...dzięki aktywności fizycznej dzieci mają lepszą zdolność koncentracji i samoocenę.

W Stanach Zjednoczonych przebadano blisko 12 000 dzieci szkolnych i zaobserwowano podobne zależności. Szukano odpowiedzi na pytanie, czy kondycja może mieć wpływ na wyniki egzaminów z matematyki i angielskiego. Odpowiedź brzmiała: tak. Dzieci w lepszej formie fizycznej uzyskiwały lepsze oceny z egzaminów niż ich równolatkowie o słabszej kondycji. Przy tym nadwaga, która jest szczególnie dużym problemem w USA, gdzie otyłość dzieci jest powszechna, nie odgrywała żadnej roli. Dzieci z nadwagą nie miały ani lepszych, ani gorszych ocen niż te z normalną wagą. A zatem lepiej jest mieć nadwagę i dobrą kondycję niż normalny ciężar ciała i złą kondycję.

Dlaczego jednak dzieci osiągają lepsze wyniki z matematyki i angielskiego z powodu uprawiania gimnastyki? Jak już przeczytałeś, na nasz mózg wpływa ruch, więc dzięki ruchowi dużo więcej rzeczy można w nim „zapisać”. Ważną wskazówką jest z pewnością to, że poprawa pamięci u dzieci zażywających regularnego ruchu dokonuje się w podobny sposób, jak to się dzieje u dorosłych. Dobra kondycja wydaje się pomagać dzieciom w zapamiętywaniu, szczególnie w wypadku trudniejszych ćwiczeń pamięciowych. Im trudniejsze ćwiczenie pamięciowe, tym więcej korzyści czerpią dzieci ze swojej dobrej kondycji fizycznej.

Szkolna gimnastyka kontra trening

Czy twoje dziecko nie lubi lekcji wf. w szkole? Spokojnie, ruch po szkole daje równie dobre rezultaty. Kiedy badacze w Stanach Zjednoczonych polecili dzieciom, które uważały, że gimnastyka jest nudna, regularne uczęszczanie na zajęcia ruchowe po szkole, okazało się, że wyniki z matematyki tychże uczniów poprawiły się! Im bardziej dzieci były aktywne fizycznie, tym wyższe oceny otrzymywały. Najlepsze wyniki uzyskały te spośród nich, które zażywały ruchu przez czterdzieści minut dziennie. Powinien to być trening na tyle intensywny, by puls osiągał wartość powyżej 150.

Jak udało się badaczom zachęcić do wysiłku fizycznego dzieci, które spędzały czas na kanapie, miały nadwagę i nie lubiły się ruszać? Odpowiedź brzmi: program treningu został opracowany na podstawie tego, co same dzieci lubiły robić. Niektóre wybrały bieganie, inne zaś grę w koszykówkę lub piłkę nożną. Celem było to, by przyjemnie spędzały czas, a nie by stawały się lepsze w jakiejś dyscyplinie sportu. Bez względu na to, jaką aktywność fizyczną wybrały dzieci, uzyskane wyniki były podobne – oceny z matematyki były lepsze. Uważamy, że to jest warte przemyślenia, szczególnie przez osoby, które chcą osiągać najlepsze rezultaty w szkolnym sporcie.

Najkorzystniej jest pomóc dziecku wybrać aktywność, którą lubi. Nie ma znaczenia, jaki rodzaj sportu lub treningu podejmie, wyniki będą w równym stopniu pozytywne!

Badacze poczynili również inną, fascynującą obserwację przy okazji badania wyników w matematyce. Dzieci poprawiały zdolność podejmowania decyzji. Kiedy mózgi dzieci przebadano metodą rezonansu magnetycznego, okazało się, że wzrosła aktywność w korze przedczołowej, która oprócz tego, że pełni funkcję swoistego filtra pomiędzy myślami a czynami, steruje także naszą zdolnością do podejmowania decyzji i zdolnością koncentracji. Jeśli to poprawa zdolności koncentracji przyczyniła się do uzyskiwania przez dzieci lepszych wyników z matematyki, to – zastrzegając niepewność tej tezy, choć wydaje się ona bez wątpienia ekscytująca – badanie wykazało, że mózgi dzieci zmieniają się, kiedy same dzieci regularnie się ruszają.

Najlepsze rezultaty w szkole osiągają dzieci, które są:

1) są aktywne fizycznie przez co najmniej czterdzieści minut dziennie,

2) są w ruchu przy średnim pulsie powyżej 150.

Utrzymuj koncentrację

Wiele badań wykazało, że dzięki aktywności fizycznej dzieci stają się bardziej skoncentrowane. W jednym z bardziej spektakularnych eksperymentów, które przeprowadzono, poproszono grupę dziesięciolatków o przejście na drugą stronę ruchliwej ulicy, by sprawdzić, czy będą umiały ominąć przejeżdżające samochody. Czy eksperyment nie wydaje się wątpliwy etycznie? Dodajmy więc, że chodzi o wirtualne samochody, które pokazywano dzieciom na dużych ekranach w specjalnym centrum badań medycznych dla kierowców.

TRENING, PAMIĘĆ IKONCENTRACJA

Zanim dzieci wystawiono na wirtualne niebezpieczeństwo, polecono im bieg na bieżni w celu zbadania ich kondycji. Potem rozpoczęto eksperyment. Gdy dzieci koncentrowały się jedynie na przejściu przez ulicę, wszelkie testowane sytuacje przebiegały prawidłowo i badani bezpiecznie docierali na drugą stronę ulicy. Wtedy wprowadzono element rozpraszający. Przechodząc przez ulicę, dzieci miały jednocześnie rozmawiać przez telefon komórkowy lub słuchać muzyki. Okazało się, że dzieci z lepszą kondycją sprawniej przechodziły przez ulicę bez narażania się na potrącenie. Słuchanie muzyki lub prowadzenie rozmowy przez telefon komórkowy i jednocześnie zwracanie uwagi na samochody wymaga koncentracji i oczywiście koordynacji. Istnieje wyraźny związek między kondycją dzieci a ich zdolnością do koncentracji i koordynacji. Można tylko wysuwać teorie na temat tego, na czym polega ta zależność. Jedno z możliwych wyjaśnień mówi, że mózg dzieci będących w lepszej formie fizycznej jest bardziej dotleniony. Inne – że rozwój komórek mózgowych i połączeń międzykomórkowych jest lepszy u osób aktywnych fizycznie.

Niewątpliwie jedna rzecz jest warta przemyślenia. Wszystkie dzieci – nawet te w dobrej kondycji – narażone na duże niebezpieczeństwo popełniały więcej pomyłek, przechodząc przez ulicę, gdy miały telefon komórkowy przy uchu niż wtedy, gdy spoczywał on w ich kieszeni. To może być cenna wiedza w czasach, gdy widok dziecka (czy dorosłego) nietrzymającego przed sobą telefonu komórkowego należy do rzadkości.