DEPRYMUJĄCY TREND

DEPRYMUJĄCY TREND

Od kilku lat obserwujemy wyraźny trend – ruszamy się coraz mniej. W porównaniu z początkiem XX wieku chodzimy pieszo o połowę mniej – w ciągu tygodnia jest to różnica niemal całego dystansu biegu maratońskiego.

By porównać dane, obserwowano amiszów w Stanach Zjednoczonych, którzy żyją z grubsza tak, jak przed 100–150 laty, to jest bez telewizora, komputera, telefonu komórkowego, elektryczności i samochodu. Okazało się, że dawniej wykonywano średnio 18 000–19 000 kroków dziennie. Kobiety trochę mniej. Obecnie Amerykanie stawiają średnio ok. 6 000–8 000 kroków. Co jest wymowne, tylko blisko jeden procent amiszów ma problem z otyłością (BMI powyżej 30). Porównajmy tę wartość z ogólnym odsetkiem prawie 30 procent Amerykanów.

Mimo że badania wyraźnie wskazują na zagrożenia związane z siedzącym trybem życia, siedzimy coraz więcej. Dorośli przesiadują średnio osiem godzin na dobę, prawie połowę swojego czasu poza snem. Jeśli doda się do tego czas snu, to okazuje się, że pozostajemy bez ruchu przez szesnaście godzin w ciągu doby. Czarnym charakterem w tym dramacie jest telewizja. Statystyczny Szwed spędza przed telewizorem (lub komputerem, tabletem, smartfonem) połowę swojego „siedzącego” czasu. Współczesna technika daje nowe, fantastyczne możliwości spędzania wolnego czasu w bezruchu, a jednocześnie zmniejszają się wymagania w zakresie aktywności fizycznej (nawet w pracy). To połączenie jest wielce niefortunne. W latach 60. połowa stanowisk wymagała aktywności fizycznej. W roku 2008 udział ten spadł do 20 procent.

To oznacza co piąte stanowisko pracy. Jeśli spojrzy się globalnie, to można stwierdzić, że w ciągu trzydziestu lat udział ludzi z nadwagą podwoił się – dziś ponad 500 milionów osób ma BMI powyżej 30. Badacze obliczyli, w jakim stopniu zmniejszona aktywność fizyczna wpłynie na ciężar ciała. Okazuje się, że obserwowanym trendom towarzyszy zwiększenie średniej wagi populacji. Czy można jeszcze mieć wątpliwości, że to zmniejszająca się aktywność jest czarnym charakterem w tym dramacie z nadwagą w tle?

Aktywne leniwce kanapowe

To może wydawać się osobliwe, że siedzący tryb życia staje się coraz powszechniejszy, gdy przecież coraz więcej ludzi ćwiczy. Osoby, które dużo trenują, a w czasie wolnym dużo siedzą, nazwano „aktywnymi leniwcami kanapowymi”. Można je spotkać nawet wśród tych, którzy przodują w liczbie treningów. Kiedy zapytano 200 losowo wybranych amerykańskich maratończyków, ile siedzieli podczas minionej doby, okazało się, że średnio spędzali dziesięć godzin (nie licząc snu) w bezruchu. Równie długo jak reszta populacji. Nie miało przy tym znaczenia, czy chodziło o wybitnych maratończyków, czy o tych, którzy biegali wolniej.

Połączenie treningu i siedzenia bez ruchu przez dużą część doby nie jest zgodne z zaleceniami wynikającymi z badań. Warto podkreślić, że jednym z najważniejszych efektów zdrowotnych ruchu jest całkowita ilość spalonej energii. Ostatecznie nie powinno nas dziwić, że oprócz codziennego półgodzinnego spaceru, o którym tak zrzędzimy, musi istnieć coś jeszcze, o czym nie wolno zapominać. Duże znaczenie musi mieć też to, co robimy przez pozostałe 23,5 godziny doby.

Jednym z najważniejszych efektów zdrowotnych ruchu jest całkowita ilość spalonej energii.

Brak fizycznej aktywności wpływa dziś na ludzi w zbliżony sposób, jak palenie papierosów przed trzydziestoma laty.

Wielu naukowców opisuje brak ruchu jako zarazę, pandemię, która panoszy się w świecie. Podobnie patrzy się obecnie na nadwagę i palenie.

– Jako naród jesteśmy w niedostatecznie wytrenowani. Oglądamy zamiast się bawić. Jeździmy zamiast chodzić. Nasz byt pozbawia nas minimum aktywności fizycznej niezbędnej do zdrowego życia.

JOHN F. KENNEDY

Ocenia się, że co roku na świecie ponad pięć milionów ludzi będzie umierało przedwcześnie z powodu braku ruchu. To jest tyle samo osób, ile umrze z powodu palenia. Oznacza to, że przyczyną co dziesiątego zgonu, który nie będzie spowodowany chorobami zakaźnymi, stanie się niedostateczna aktywność fizyczna. Pięć milionów zgonów rocznie to prawie 15 000 umierających ludzi każdego dnia. Wyobraź sobie, że na świecie rozprzestrzenia się śmiercionośny wirus, a naukowcy ostrzegają, że każdego dnia zbierze żniwo w postaci 15 000 ofiar. Prawdopodobnie taka informacja wywołałaby niezwykłą panikę. Ale choć brak aktywności fizycznej do tego właśnie prowadzi, to jednak przyzwyczailiśmy się do niej i rzadko o niej wspominamy. Zapewne również z tego względu, że jej rozprzestrzenianie się nie było gwałtowne i nie nastąpiło w krótkim czasie, lecz stopniowo i powoli przez ostatnie dziesięciolecia, bez wstrząsających publiczność artykułów na pierwszych stronach gazet.

Postrzeganie braku aktywności fizycznej można porównać ze sposobem, w jaki odbierano palenie. Już w latach 60. było jasne, że palenie jest niebezpieczne. Mimo to ludzie nie rzucali nałogu. Dopiero kilkadziesiąt lat później Europa i Stany Zjednoczone zaczęły na serio gasić palenie, ale zanim do tego doszło, życie zbyt wielu ludzi zakończyło się przedwcześnie. Jesteśmy przekonani, że za dziesięć, dwadzieścia lat brak ruchu będzie uważany za taką samą głupotę, za jaką obecnie uznaje się palenie. Najlepiej byłoby oczywiście uważać tak już dziś. Miliony ludzi zyskałyby więcej dodatkowych lat życia, i to przeżytych w lepszej formie.

„Jako naród jesteśmy niedostatecznie wytrenowani”

Jeśli spojrzymy poza Szwecję, dostrzeżemy, że aktywność fizyczna stanie się ważna, a nawet kluczowa, ponieważ wiele krajów będzie musiało zmierzyć się ze wspomnianymi już wyzwaniami w dziedzinie zdrowia. Kraje, które wcześniej określano jako Trzeci Świat, w ostatnich dziesięcioleciach prężnie się rozwijały gospodarczo, a także przezwyciężyły problemy związane z chorobami zakaźnymi i wysoką śmiertelnością niemowląt. To oczywiście imponujące osiągnięcia, ale w tej chwili kraje te stają przed innymi wyzwaniami. Gdy tylko ich mieszkańcy zaczęli żyć podobnie jak ludzie w Europie i Ameryce Północnej – a to oznacza siedzący tryb życia oraz zwiększone dawki energii pochodzące ze „śmieciowego jedzenia”, pełnego tłuszczu i szybko wchłanianych węglowodanów – do drzwi zastukały choroby przewlekłe, takie jak cukrzyca i wysokie ciśnienie. Choroby te łączą się z wysokimi kosztami leczenia i nie wszystkie kraje stać będzie na zajmowanie się chorymi w sposób dostateczny. Dlatego tak ważne będzie namawianie ludzi, by zażywali ruchu. Niewielu wyraziło to równie dosadnie, jak amerykański prezydent John F. Kennedy, który już w 1961 roku przewidział problemy Stanów Zjednoczonych związane z coraz bardziej siedzącym stylem życia: „Jako naród jesteśmy niedostatecznie wytrenowani. Oglądamy zamiast się bawić. Jeździmy zamiast chodzić. Nasz byt pozbawia nas minimum aktywności fizycznej niezbędnej do zdrowego życia”[1].

Cytat ten ma już ponad pięćdziesiąt lat, a mimo to staje się coraz bardziej aktualny, zarówno w Europie, jak i w wielu innych częściach świata.

Mapa leni kanapowych

Jedno z najbardziej prestiżowych czasopism medycznych zbadało, w których krajach ludzie ruszają się najwięcej, a w których najmniej – to wyliczenie szybko zyskało miano „mapy leni kanapowych”. Okazało się, że jedna trzecia osób dorosłych na świecie rusza się zbyt mało, to znaczy mniej niż równowartość trzydziestominutowego spaceru pięć razy w tygodniu lub dwudziestominutowego intensywniejszego treningu przez trzy dni. Statystyka odnosząca się do 13–15-latków jest wręcz trudna do pojęcia – to aż 80 procent. Generalnie ludzie z bogatych krajów ruszali się mniej niż ci z krajów uboższych. Poza tym we wszystkich krajach kobiety były mniej aktywne od mężczyzn.

DEPRYMUJĄCY TREND

Kraje z największym odsetkiem ludzi bez ruchu

Malta 72%

Suazi 69%

Arabia Saudyjska 69%

Argentyna 68%

Serbia 68%

Kraje z najmniejszym odsetkiem ludzi bez ruchu

Bangladesz 5%

Mozambik 7%

Mongolia 9%

Kambodża 11%

Gwinea 12%

Stany Zjednoczone, wbrew temu, co można by sądzić, znajdowały się pośrodku, a nie na szczycie listy leni kanapowych; grupa 41 procent wszystkich dorosłych Amerykanów nie jest aktywna fizycznie w dostatecznym stopniu. A co ze Szwecją? Uplasowała się na wyższej pozycji niż Stany Zjednoczone! Niemal co drugi (44 procent) dorosły Szwed rusza się zbyt mało. Ten odsetek dotyczy w równym stopniu kobiet i mężczyzn. Trzeba jednak pamiętać, że ten obraz powstał na podstawie ocen własnych ludzi, więc w rzeczywistości sytuacja może być w wielu krajach jeszcze gorsza, gdyż ludzie mają tendencję do koloryzowania w kwestii tego, ile się ruszają.

Kiedy nadejdzie trening w tabletkach?

Wraz z rosnącą wiedzą na temat tego, co się dzieje w naszym organizmie wskutek aktywności fizycznej, powinniśmy opracować metodę zastępowania jej w sposób sztuczny. Na przykład za pomocą tabletki, po której zażyciu będzie można z czystym sumieniem położyć się na kanapie, nie rezygnując z wszystkich pozytywnych efektów aktywności. Ostatnio wielu wiązało duże nadzieje z odkryciem hormonu o nazwie iryzyna. Wydaje się, że podczas zażywania ruchu poziom iryzyny rośnie, co wpływa na strukturę tłuszczu w ciele. Niektóre gazety określały go mianem „hormonu ćwiczeń”, snując przy tym rozważania, czy kuracja iryzynowa może zastąpić bieganie lub ćwiczenia na siłowni. Podobne nadzieje wiązano z białkiem o nieporęcznej nazwie REV-ERB. Kiedy podczas badań laboratoryjnych aplikowano to białko otyłym myszom, jego poziom w organizmie się zwiększał i następowała utrata wagi ciała. Poza tym wzrastało zapotrzebowanie na tlen. Wydawało się, że u zwierząt, którym podano białko, obserwowano podobne efekty jak po regularnym bieganiu. Tabletka, dzięki której wzrasta poziom białek i spalanie energii, a poza tym spada ciężar ciała, musi nas przybliżać do zastąpienia biegania, nieprawdaż? Czy to oznacza, że można wyprodukować lek na bazie iryzyny i REV-ERB, który zastąpi karnet do siłowni? Nie, takie wysiłki mające na celu skumulowanie efektów treningu w jednej tabletce są skazane na niepowodzenie.

DEPRYMUJĄCY TREND

...podczas aktywności fizycznej wyzwalana jest w organizmie kaskada różnych reakcji, które mają tak całościowy charakter, że nigdy nie będzie można zastąpić tego pigułkami.

Najprawdopodobniej uda się opracować leki, które będą w stanie wywołać jeden lub kilka efektów, ale podczas aktywności fizycznej wyzwalana jest w organizmie kaskada różnych reakcji, które mają tak całościowy charakter, że nigdy nie będzie można zastąpić tego pigułkami. Aby opracowanie takich leków było w ogóle możliwe, musielibyśmy dogłębnie poznać wszystkie skutki ćwiczeń dla ludzkiego ciała, a to jak na razie jest nieosiągalne. Ci, którzy takiej tabletki wyczekują, jeszcze długo nie będą mogli jej kupić. Prawdopodobnie nigdy.

Ważne rady!

• Nie musisz być maratończykiem lub fanatykiem zdrowego stylu życia, by móc korzystać z zalet aktywności fizycznej.

• Zażywaj ruchu – wystarczy szybki półgodzinny spacer codziennie, by zwiększyć szanse na dłuższe o trzy, a nawet pięć lat życie i zmniejszyć zagrożenie zachorowania na wiele chorób.

• Praca w ogrodzie, taniec lub golf mają równie korzystny wpływ na zdrowie, jak szybki spacer. Odkryj rodzaj ruchu, który będzie ci odpowiadał, i spraw, by stał się regularny. To najważniejsze.

• Można podzielić półgodzinny ruch na przykład na trzy dziesięciominutowe spacery.

• Jeśli uprawiasz jogging, wystarczy dwadzieścia minut dziennie, a jeśli biegasz szybciej – nawet dziesięć minut, lecz nie mniej!

• Unikaj siedzenia przez większą część dnia. Rozprostuj nogi i stój przez co najmniej godzinę podczas pracy, jeśli pracujesz w biurze. Oprócz wszystkich korzyści zdrowotnych pomoże ci to również utrzymać właściwą wagę ciała.



[1] W oryg. „We are underexercised as a nation. We look instead of play. We ride instead of walk. Our existence deprives us of the minimum of physical activity essential for healthy living”.